Wszystkie piękne, czerwone, wypucowane i lśniące! 48 pojazdów pożarniczych cieszyło oczy podczas trzeciego już zlotu w podostrowskich Sieroszewicach. Wszystkie na sygnałach pięknym korowodem wjechały na plac by zachwycić uczestników zabawy.
Zadowolone były i dzieci, i dorośli.
Widziałem tyle wozów! - cieszył się 5-letni Bruno, który na zlocie pojawił się z mamą i kuzynem Kazikiem. - Można do tych samochodów wejść, zobaczyć je od środka – mówili nam chłopcy. - Jest super! Są zamki dmuchane i można zobaczyć prawdziwe pompy strażackie, które pompują wodę.
Najstarszym wozem był Lublin z 1953 roku, który przyjechał razem z ochotnikami z OSP Lis Kalisz.
Ten wóz był w strasznych stanie – mówił nam jego opiekun Jan Janiszewski. - To, że dziś go mamy to trochę zasługa byłego komendanta PSP Kalisz pana Prokopa. Bo on mi mówił – ten wóz nie pojedzie. No ale jak to nie? Ja z Janiszewskich – i łatwo się nie poddam. No i rok robiliśmy ten wóz. Kabina jest drewniana, a dach metalowy na gwoździe przyczepiony. Jest piękny, jest naszą dumą.
Praktycznie wszystkie pokazane w Sieroszewicach wozy są „na chodzie”. Służą jednostkom OSP, które się nimi opiekują.
Po każdej akcji samochód musi być umyty, zatankowany, sprawdzony musi być olej no i oczywiście musi być w nim woda - dodaje Janusz Janiczak, naczelnik OSP Staw, który prezentował podczas pokazu STARA 266 z 1990 roku. - Cieszymy się, że takie zlotu są, że są miejsca, gdzie możemy pokazać nie tylko nasze wozy, ale też naszą pracę.
Medialnym partnerem trzeciego Zlotu Pojazdów Pożarniczych jest Radio Eska.