Teren jest już w rękach ukraińskiej armii, i choć jest w miarę spokojnie to wszędzie widać, że toczyły się tu walki - spalone auta, zniszczone rosyjskie czołgi i haubice.
Tu w Czarnobylu wojny jako takiej nie ma – nikt nie strzela, nic się nie dzieje. Ale widać, że była przed chwilą i że jest poczucie, że zaraz może wrócić. Tym bardziej 9 maja, w dzień zwycięstwa nie wiadomo było co może się wydarzyć, bo Rosjanie bardzo lubią takie daty - mówi Krystian Machnik
i
Samosioły – to nasi podopieczni, jeździmy tu od 8 lat więc teraz wzruszyli się, kiedy przyjechaliśmy - dodaje Krystian Machnik. Kiedy była tu wojna, kiedy widzieli jak latają samoloty, rakiety. Opowiadali, że śmigłowce latały tak nisko jakby miały zahaczyć o drzewa i że widzieli wyraźnie żołnierzy na pokładzie – młodych chłopaków. Teraz już nie latają nad głowami, my przyjechaliśmy tak jak robiliśmy to wcześniej – myślę, że to dla nich sygnał, że może wrócą stare spokojne czasy.
i
A relację z podróży możecie śledzić na fb profilu napromieniowani.pl.
i
