Pies ma świetne predyspozycje a to szansa, że sprawdzi się w tej roli - mówi Mariusz Lis.
Praca powinna przynieść efekty. Ta rasa jest "podatna" na szkolenia, myślę, że jakieś pół roku będziemy mogli mówić już o sukcesie. Oczywiście najpierw jest coś w rodzaju zabawy, potem z treningu na trening zadania są coraz bardziej poważne. Scott jest chętny do współpracy. A to jest ważne.
Nie ma jednak psa bez przewodnika. Jest nim Jarosław Wasylow, dla którego działania ratownicze to pasja.
Scotta kupił specjalnie po to, by go wyszkolić na psa do poszukiwań ludzi zaginionych na terenach leśnych oraz trudno dostępnych.
To jest moja pasja. Zarówno psy jak i ratownictwo. Powiem szczerze, że osiągnąłem już w życiu wiele, dlatego czas zrobić coś dla innych - uratować komuś życie. Kupiłem tego psa po to, by został psem tropiącym. Mieliśmy już nawet jedno wezwanie. Dostałem nawet współrzędne, ale zanim dotarliśmy - człowiek się odnalazł. Myślę, że przed nami jeszcze wiele pracy, ale też wiele sukcesów.
W całej Polsce obecnie PCK ma dwa psy ratownicze z certyfikatami psów tropiących. Kolejna ósemka - w której jest Scott - jest obecnie szkolona.
Mariusz Lis przez ponad 20 lat był policjantem, przewodnikiem psów policyjnych.
Od lutego tego roku jest na policyjnej emeryturze. Zajmuje się szkoleniem ... psów dla służb a także dla osób prywatnych.
