Najkrótsza trasa miała niespełna 200 kilometrów, najdłuższa 650. Aż pięć razy udało się wytyczyć trasy liczące ponad 500 kilometrów. To były naprawdę bardzo pracowite 13. Szybowcowe Mistrzostwa Świata Juniorów. Wzięło z nich udział 67 szybowników z 21 krajów.
Zawody zakończyły się w sobotę.
- Jestem bardzo zadowolony. Najbardziej jestem zadowolony z tego, że piloci są zadowoleni. Że spędzili tutaj trzy tygodnie, w tym dwa mistrzostw, że bardzo dużo polatali. Bo naprawdę te zawody pod względem liczby godzin i kilometrów są – moim zdaniem – rekordowe. Niektórzy wylatywali po 80 godzin. Pokonywali długie trasy. Cieszymy się z tego, że był to naprawdę fajny czas – powiedział nam szef Aeroklubu Ostrowskiego Karol Skarżyński.
Drużynowo wygrała kadra z CZECH, tuż przed Francuzami i Niemcami. Polacy zajęli piąte miejsce.
W kategorii STANDARD na podium stanęli:
1.Max Maslak (Niemcy)
2.Thomas Greenhill (USA)
3.Nils Schlautmann (Niemcy)
W kategorii CLUB pierwsze trzy miejsca zajęli:
1.Martijn Eerdekens (Belgia)
2.Kim Toppari (Finlandia)
3.Alexandre Fierain (Francja)
Piąte miejsce zajął reprezentant Polski – Jakub Kaczorowski.
- Jestem zadowolony. Były to moje trzecie zawody międzynarodowe – powiedział nam Jakub Kaczorowski. - Poziom tych zawodów był w tym roku wybitny. To piąte miejsce w zasadzie cieszy jak pierwsze. W mojej klasie zebrało się 23 pilotów, którzy reprezentowali co najmniej seniorski poziom. To latanie przez dwa tygodnie, praktycznie codziennie, po 5-6 godzin było naprawdę wyczerpujące. Więc na takich długich zawodach, jak maraton. Nie jest to sprint. Trzeba codziennie zaprezentować wysoki poziom. I pogody nas rozpieszczały, więc dyrektor zawodów wykładał trasy niesamowicie długie, jak na możliwości naszych szybowców. Ja będę te zawody wspominał wyjątkowo, tym bardziej, że to ostatnie moje „juniory”. Cieszę się, że na swoim terenie, ja też jestem z Wielkopolski, więc niejako dużo latałem „u siebie”. Dla mnie fantastyczny czas.
Pogoda BARDZO dopisała. Dlatego udało się rozegrać 10 z 12 zaplanowanych konkurencji. W tym wiele naprawdę długich.
- Przy tym maratonie „500”-setek zawodnicy trochę marudzili, że może by trochę wyluzować, ale twardo staliśmy przy swoim i wykorzystywaliśmy pogodę w 100 procentach – dodaje Karol Skarżyński. - Po to są te zawody, by się wykazać i polatać jak najwięcej. W klasie STANDARD – na 10 konkurencji było pięć powyżej 500 kilometrów, dwie ponad 600. Indonezyjczyk pobił u nas swój prywatny i rekord swojego kraju – obleciał 500 kilometrów. To najdłuższy dystans z tamtej strony globu. Jestem szczęśliwy, że udało się rozegrać bardzo fajne zawody. I chcę podziękować wszystkim pomocnikom. - Naszym pilotom, całej załodze meteo, sędziom. Naszym wolontariuszom! Każda z tych osób dała z siebie wszystko, by te zawody były udane. I BARDZO IM DZIĘKUJĘ.
Pilotów, którzy holowali szybowce – było 9. W tym trzech z Aeroklubu Ostrowskiego, reszta z innych części Polski oraz z Czech. Było też około 20 wolontariuszy, na co dzień uczących się latać na szybowcach w Michałkowie, którzy pomagali przy obsłudze zawodów.
Kolejne zawody międzynarodowe w Michałkowie – za dwa lata. W 2026 roku Aeroklub Ostrowski będzie gospodarzem Mistrzostw Europy Seniorów. A już w sierpniu – tego roku – na podostrowskim lotnisku odbędą się Mistrzostwa Polski Juniorów oraz Ostrów Glide.
Natomiast flaga FAI z Michałkowa „powędrowała” do kapitana drużyny z Niemiec, bo to właśnie Niemcy za dwa lata będą gospodarzem kolejnych mistrzostw świata juniorów.
Medialnym partnerem tegorocznych 13. Szybowcowych Mistrzostw Świata Junirów w Michałkowie było Radio Eska.
Polecany artykuł:
