To nie tylko kwestia estetyki i niezapłaconych faktur za wynajęcie miejsca - nawet na słupie, ale przede wszystkim chodzi o nasze bezpieczeństwo. Bo plakaty przy drodze ograniczają widoczność.
Niektóre plakaty są umieszczone w takich miejscach, że mogą stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa w ruchu drogowym m.in. w obrębie przejść dla pieszych, gdzie jest przesłonięta widoczność, a jednocześnie może to rozpraszać uwagę pieszych, którzy chcą przekroczyć jezdnię – mówi nam Krzysztof Gałka, szef kaliskich drogowców.
Kłopot ma nie tylko Kalisz, ale Ostrów i powiat ostrowski. Tutaj również wiadomo już, że wyborcze banery Czarneckiego wiszą nielegalnie.
Pas drogowy dróg powiatowych plakaty wyborcze. Nikt nie uzyskał zgody na umieszczenie takich plakatów także będziemy teraz wszczynać postępowanie o naliczenie kar, a w miejscach niebezpiecznych prawdopodobnie będziemy je też usuwać. Kary to jest dziesięciokrotność normalnej opłaty, także to się zarządza w jakim miejscu, na jakim elemencie. Te stawki są różne - mówi nam szef Powiatowego Zarządu Dróg w Ostrowie Piotr Śniegowski.
Teraz komitet wyborczy kandydata PIS-u bądź wynajęta firma, która rozwiesiła banery- będzie musiała je zdjąć. Jeśli tego nie zrobi - zrobią to drogowcy na koszt Czarneckiego. Kandydat PIS-u musi się też liczyć z karami, jakie naliczą zarządy dróg.
Źródło: Kalisz/Ostrów. Banery wyborcze kandydata do Europarlamentu zalewają miasta