Mężczyzna zasłabł po tym, jak ratownicy medyczni podali mu płyny. Wcześniej podawano, że były to leki uspokajające. Najnowsze informacje zmieniają jednak tę okoliczność.
Jak tłumaczy Małgorzata Michaś, rzecznik KPP w Ostrowie Wielkopolskim - ustalono, że 36 - latek miał podaną sól fizjologiczną w celu sprawdzenia drożności wkłucia. Środków na uspokojenie nie zaaplikowano, bo mężczyzna zaczął słabnąć.
Wszystko po tym, jak 36 - latek wdał się w awanturę z matką, groził jej młotkiem. Kobieta wezwała policję i pogotowie. Funkcjonariusze wyważyli drzwi i obezwładnili agresora.Mówi Maciej Meler - rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Na miejsce został zadysponowany patrol policji, który próbował dostać się do mieszkania. Słysząc hałasy i krzyki oraz wnioskując, że kobiecie może grozić niebezpieczeństwo, z pomocą strażaków weszli do lokalu. Funkcjonariusze po wejściu zastali mężczyznę trzymającego w ręku młotek, który usiłował uderzyć swoją matkę.
Wraz z policjantami na miejscu pojawili się ratownicy medyczni, którzy podjęli próbę założenia mężczyźnie leków. Mężczyzna zaczął słabnąć, podłączono urządzenia służące do reanimacji, niestety, okazały się one bezskuteczne.
Na miejscu pod nadzorem prokuratora dyżurnego przesłuchano wszystkich, którzy wzięli udział w zdarzeniu, a więc członków pogotowia, policji, straży pożarnej oraz lokatorów mieszkania, w którym interweniowały służby.
Do tragedii doszło w bloku socjalnym przy ulicy Zielonej w Ostrowie. To miejsce nie cieszy się dobrą opinią.
36 - latek wcześniej był karany. M. in. za włamania i kradzieże.