Kwestia winy wydaje się bezsporna, bo sam oskarżony podczas procesu w sądzie pierwszej instancji przyznał się do skrzywdzenia chłopca, dziś dorosłego mężczyzny. I właśnie czas tutaj odgrywa rolę.
Bo do molestowania doszło niemalże ćwierć wieku temu. Kiedy obowiązywały inne przepisy.
Prokuratura postawiła zarzut zgodnie z nowym kodeksem, a sąd w Pleszewie wydał wyrok oparty o przepisy obowiązujące w czasie dokonania przestępstwa.
Teraz Sąd Okręgowy, w Kaliszu który rozpatruje apelacje - potrzebuje czasu, by kwestie przepisów przeanalizować, szczególnie pod kątem przedawnienia karalności czynu.
Decyzję ogłosi 28 października.
Tymczasem przed sądem cywilnym niedługo ma ruszyć proces o odszkodowanie.
Od Diecezji Kaliskiej pokrzywdzony mężczyzna chce miliona złotych.
W tej sprawie odbyły się już mediacje, ale strony nie doszły do porozumienia. Dlatego kwestie ewentualnego odszkodowania rozstrzygnie sąd.