Pomysł na mobilny punkt „szyty na miarę” zrodził się już w lutym tego roku, podczas jednej z akcji w trudnych warunkach. Ratownicy dzięki nowej przyczepie zyskali miejsce pozwalające im naładować baterie telefonów czy latarek, składować sprzęt podczas akcji czy wreszcie napić się gorącej herbaty i zjeść posiłek. Podczas prowadzenia wielogodzinnych działań w trudnym terenie takie miejsce jest na wagę złota.
Przyczepę wyposażono m.in. w dwa agregaty prądotwórcze, termowizję, noktowizor, lampy do oświetlania, sprzęt medyczny czy namiot. Sama przyczepa posiada wzmocnioną konstrukcję i specjalne opony. Jak zapewniają członkowie grupy – to pierwszy w Polsce tak profesjonalny projekt mobilnego punktu dla grupy poszukiwawczo-ratowniczej.
Stworzenie przyczepy było możliwe dzięki firmie Jegger. Mówi Błażej Busza, szef Grupy Szukamy i Ratujemy
Gdy ponad pół roku temu zgłosiliśmy się do firmy Jegger zakładaliśmy, że wyjdziemy z małą, płaską przyczepką. To był wtedy szczyt naszych marzeń. Nie spodziewaliśmy się takiego zaangażowania i poświęcenia ze strony firmy Jegger. Właściciel i pracownicy okazali nam niezwykłe wsparcie, w postaci profesjonalnego zestawu, który jest niepowtarzalny, specjalnie przygotowany pod kątem specyfiki poszukiwań. To niewiarygodne
Grupa Szukamy i Ratujemy działa od 2018.
Polecany artykuł: