Z powodu pandemii ten finał był zdecydowanie inny niż poprzednie. Większość wydarzeń przeniesiono do sieci. Ale też w sieci trwają jeszcze zbiórki. To nie tylko aukcje ale także - bardzo przydatne w tym roku - e-skarbonki.
Dlatego końcowe sumy poznamy pewnie trochę później niż zwykle.
Natomiast, tak jak zawsze, na ulicach miast pojawili się wolontariusze, którzy zbierali pieniądze do charakterystycznych orkiestrowych puszek.
Te potem lądowały w specjalnym urządzeniu, które dezynfekowało całość. I dopiero potem można było pieniądze liczyć - mówili nam podczas finału wolontariusze WOŚP w Ostrowie.
Chętnie wrzucają nam do puszek. Jak puszki trafiają do specjalnego urządzenia, które przez 33 minuty dezynfekuje całość. Potem liczymy pieniądze.
Sporo jest monet, jak zawsze, i złotówek i groszówek. Ale są też banknoty 100 czy 200 złotowe.
Widać, że serca wielu wciąż biją dla orkiestry.
To jest bardzo pracowity czas, ale też bardzo piękny. Widać, że orkiestra wciąż jest dla wszystkich bardzo ważna - dodaje Patryk Płomiński, szef sztabu WOŚP w Ostrowie.
Na ulicach kwestowało około 200 wolontariuszy. W Ostrowskim Centrum Kultury kilkadziesiąt kolejnych. I wszystkich należą się ogromne podziękowania.
O godzinie 4: 40 sztab zakończył liczenie. Licznik kwoty deklarowanej to 342 887,87 zł. Mowa o pieniądzach z puszek i tych za wylicytowane przedmioty.
Podczas licznych licytacji padły też liczne rekordy.
I tak na przykład w Ostrowie - za 27 tysięcy złotych została wylicytowana "złota piłka do gry w koszykówkę z Mistrzostw Świata w Pekinie z autografami polskich zawodników.”
W Kępnie złote serduszko poszło za 50 tysięcy.
Finał wsparły także ostrowskie morsy, które specjalnie dla orkiestry weszły do zbiornika na Piaskach Szczygliczce. Woda miała temperaturę około 2 i pół stopnia Celsjusza. Sprawdziło to około 200 osób.
Do orkiestry włączyli się także krwiodawcy. W ostrowskim punkcie w szpitalu zebrano prawie 20 litrów krwi. W Kaliszu - prawie 26.
Polecany artykuł: