Zawsze chciałem połączyć podróżowanie z pomaganiem. Wpadłem na taki pomysł, by symbolicznymi grosikami zebrać jak najwięcej ludzi, którzy stworzą dużą sumę łącznie. Działa to tak, że jeśli ktoś chce wesprzeć mój projekt oferuje np. grosik za każdy przejechany przez mnie kilometr. I to wszystko rośnie - mówi Wojciech Gawroński.
Im dłużej jeżdżę tym bardziej przestaje patrzeć tylko na kilometry, ale patrzę na to co się dzieje wokoło. Dlatego teraz nie zakładam tylko liczby kilometrów, ale chcę też przeżyć tą wyprawę na 100 procent. Ale minimum te 100 kilometrów dziennie to założenie, które mam w głowie - dodaje Gawroński
A całą wyprawę możecie śledzić na facebooku i instagramie na profilu rower to jest świat. Jeśli też chcecie ją wesprzeć napiszcie do podróżników.