Emocje były do ostatnich sekund. A o wyniku zdecydowała jedna bramka.
Rebud KPR Ostrovia przegrała u siebie z Chrobrym Głogów 30 do 31.
Przez cały mecz drużny praktycznie równo walczyły. Na przerwę schodziły z remisem 17 do 17.
Walki nie brakowało. Zresztą walki się spodziewaliśmy. Ale... Nie udało się wygrać. No szkoda. Bardzo szkoda. Wolałbym przegrać różnicą pięciu, sześciu bramek, bo taka przegrana jednym trafieniem bardzo boli – powiedział nam tuż po meczu Krzysztof Łyżwa.
Taka jest tak liga, że często jedna bramka decyduje o trzech punktach. Dużo meczów kończy się po rzutach karnych. Szkoda tej porażki. Chrobry jest jednym z trzech zespołów obok ekip z Kielc i Płocka, których nie mamy jeszcze na rozkładzie. Musimy tę porażkę odrobić w Kwidzynie – dodaje prezes klubu, Jakub Kaszuba.
Po piątkowym meczu ostrowianie spadli z szóstego na ósme miejsce w tabeli Orlen Superligi.
Kolejna szansa na punkty już w środę 23 października. KPR na wyjeździe zmierzy się z MMTS-em Kwidzyn.
Medialnym partnerem Ostrovii jest Radio ESKA.