Od kilku dni trwa wielkie koszenie na terenie miasta. Czego efekty da się już w wielu miejscach zauważyć.
Po ostatnich ulewach, zieleń faktycznie "buchnęła". I zasłoniła w wielu miejscach widok kierowcom i pieszym. A to może być niebezpieczne.
- Faktycznie od ubiegłego czwartku trwa taka akcja - mówi Beata Klimek, prezydent Ostrowa. - Są miejsca, gdzie ta zieleń nie może być za bujna, za wysoka, bo ogranicza widoczność. I od tych miejsc zaczęło się koszenie.
Choć nie jest to koszenie "do zera" bo od kilku lat miasto zostawia część roślin i traw.
Tak jest m.in. na Alei Solidarności - dodaje wiceprezydent Ostrowa Mikołaj Kostka.
- Wykaszane są pasy przydrożne, na szerokości 50-70 centymetrów. Reszta trawy pozostaje. Jest to i ekologiczne, i ekonomiczne.
Zdaniem Kostki sytuacja jest już opanowana, a koszenie odbywać się ma na bieżąco.