Źle zamontowane, nieserwisowane lub wadliwe systemy przeciwpożarowe najczęstszym powodem fałszywych alarmów dla straży pożarnej w Ostrowie Wielkopolskim i powiecie. To w sumie 5 procent wszystkich zgłoszeń. A tych łącznie w ubiegłym roku było ponad 2800.
- Za każdym razem wysyłane są wozy strażackie, choć są miejsca, gdzie możemy spodziewać się fałszywego wezwania - mówi nam Mariusz Stempniewicz z PSP w Ostrowie.
Są takie obiekty, które - no wiemy, że jeżeli wejdzie alarm, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że zagrożenia jednak nie ma. Niemniej NIE LECEWAŻYMY takich zgłoszeń. Absolutnie! Strażacy wysyłani są na miejsce by potwierdzić bądź nie zagrożenie. I dokładnie sprawdzają dany obiekt. Ale prawda jest też taka, że właśnie te fałszywe alarmy, których jest dużo - to sprawa najczęściej, właśnie wadliwych systemów przeciwpożarowych.
W ubiegłym roku zdarzyło się nawet kilka dni pod rząd, że strażacy jeździli do jednej firmy, bo jej system przeciwpożarowy wzywał - choć zagrożenia nie było.
Dowodzący działaniami na miejscu zdarzenia wydaje też zalecenie, w celu usunięcia nieprawidłowości, konserwacji tych systemów przez autoryzowane serwisy. Wydaje takie zalecenia i właściciel takiego obiektu powinien się do nich stosować.
Dodaje Mariusz Stempniewicz.
Straż pożarna może też za takie rzeczy wystawić mandat, ale tym zajmuje się już specjalny jej wydział.