Straż pożarna - coraz mniej tylko pożarna. Przynajmniej w powiecie ostrowskim. W ubiegłym roku wyjazdy do pożarów stanowiły zaledwie 12 procent wszystkich wezwań. A tych było rekordowo dużo - bo dokładnie 2853.
Dużo było wypadków i innych miejscowych zagrożeń, także tych związanych z pogodą. Statystyki "nabiła" ubiegłoroczna powódź - w sierpniu w trzy dni - wyjazdów do usuwania skutków wielkiej wody i zabezpieczania przed nią domów - było 400.
To było kilka dni, kiedy cały czas praktycznie dostawaliśmy wezwania. Ale takich sytuacji związanych z anomaliami pogodowymi jest coraz więcej. I pewnie będzie - bo świat podąża w takim, a nie innym kierunku i my musimy się także do tego przygotować. Stąd liczne szkolenia - także te związane z pożarami, ale nie tylko. Faktem jest, że strażacy są tak naprawdę od wszystkiego - także dzięki strażakom ochotnikom, którzy niejednokrotnie są przed nami na miejscu zdarzenia. I już, na przykład - udzielają pierwszej pomocy. Czasy się zmieniają i tak samo zmienia się specyfika naszej służby. A te miejscowe zagrożenia to tak naprawdę każde zdarzenie, nawet ten przysłowiowy kot na drzewie.
Mówi nam komendant PSP w Ostrowie Łukasz FRĄTCZAK.
Pod względem liczby wyjazdów - ostrowska straż jest na drugim miejscu w Wielkopolsce - po PSP w Poznaniu.
Ostrowska jednostka ma 105 strażaków.
Polecany artykuł: