Zainteresowanie taką formą poruszania się po mieście jest coraz mniejsze - mówi nam Janusz Marczak, prezes MZK w Ostrowie, któremu rower miejski podlega.
Najlepsze lata ostrowski rower ma za sobą. W mojej ocenie wynika to przede wszystkim z tego, iż swego czasu, szczególnie podczas pandemii, osoby, które bardzo na rowerach chciały jeździć, chciały ten środek przemieszczenia się wykorzystywać, po prostu zaopatrzyły się indywidualnie w swoje rowery. To po pierwsze. Po drugie, widzimy na naszych ulicach, niestety również dla chodnika, bardzo dużo młodzieży, którzy wykorzystują hulajnogi. Tych urządzeń jest bardzo dużo. No i to jest prawdopodobna przyczyna spadku roweru miejskiego. Też nie da się ukryć, że ten rower miejski funkcjonuje już wiele, wiele, wiele lat. To jest system, który już się troszkę zużył.
W zakończonym właśnie sezonie ostrowianie mogli korzystać z 99 rowerów, ustawiony na 12 stacjach.
Wiele z nich, niestety zostało zniszczonych! Dodaje Janusz Marczak.
To znaczy w tym sensie, że tych zniszczeń i tej dewastacji, wandalizmu jest bardzo dużo. Mam czasami nawet wrażenie, że często rowery wypożyczane są głównie po to, żeby je zniszczyć. W zasadzie nie mieliśmy tygodnia, abyśmy nie odbierali z terenu gdzieś porzuconego roweru w stanie, który nie nadaje się dalszego użytkowania. Rower jest wtedy zabierany, wycofywany jest z ruchu. Jeżeli się nadaje, to oczywiście jest naprawiany i wraca na nasze stacje. Ale też mamy kilka sztuk, które już na ulicach się nie pojawiły bo nie nadawały się do użytku.
Rower miejski w Ostrowie to projekt, który ruszył w 2017 roku. Jest ważny do 2 czerwca przyszłego roku, więc na wiosnę rowery wrócą na ulice Ostrowa. Pytanie czy na cały sezon czy tylko do lata.
Polecany artykuł: