Historia odnalezionego mechanizmu zegara wieżowego jest bardzo interesująca. Pan Stefan wracając wspomnieniami do dzieciństwa, przypomniał sobie, że będąc ministrantem, jeszcze przed zamknięciem kościoła, w dzwonnicy widział mechanizm przypominający ten z wieży.
Na plebanii zastałem księdza, mojego kolegę z czasów szkolnych. Zapytał mnie, czy wiem co może kryć ta wieża. Udaliśmy się na wieżę. Wszedłem po schodach. Nagle krzyknąłem: jest! Stoi! Ten mechanizm, który widziałem przeszło pół wieku temu.
Mówi Stefan Matysiak.
To bardzo stary zegar, który liczy liczy około 350 lat.
Zegar jest bardzo zniszczony, wyeksploatowany. Widać, że on chodził przez wiele dziesięcioleci. Zegar ma braki. Nie ma wahadła, wychwytu i kilku dźwigni. Faktem jest, że jest to zegar wieżowy, który bił pół godziny i pełne godziny.
Mówi Wiesław Giera, hobbysta zegarmistrz.
Mechanizm zegara wieżowego to eksponat, dla którego przez ponad 16 lat szukano odpowiedniego miejsca. I w końcu się udało! Zabytek trafił do Muzeum Historii Przemysłu w Opatówku.
Polecany artykuł: