Ogień - zdaniem śledczych - podłożył mieszkający niedaleko - 23-latek. Mężczyzna został zatrzymany krótko po pożarze. Zarzuty usłyszał dziś.
- Łącznie 23-letni mężczyzna usłyszał zarzuty dotyczące trzech zdarzeń. W tym dotyczące pożaru budynku w Rososzycy. Zarzut dotyczy sprowadzenia zagrożenia dla zdrowia i życia wielu osób i spowodowania strat wielkiej wartości. Podczas przesłuchania mężczyzna przyznał się do winy i wskazał - tłumacząc swoje zachowanie z 13 czerwca tym, że chciał spowodować, by gmina wyremontowała w końcu zniszczony budynek - mówi Maciej Meler, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielopolskim i dodaje, że gmina wyceniła straty na milion 200 tysięcy złotych.
Podejrzany usłyszał także zarzuty dotyczące dwóch innych pożarów - także na szkodę gminy Sieroszewice. Miał podpalić śmietniki i garaże. W tych przypadkach starty wyceniono na 33 tysiące złotych. Prokurator nie wyklucza złożenia do sądu wniosku o areszt dla 23-latka. Grozi mu do 10 lat więzienia.