Na szczęście nic nikomu się nie stało. Ale dwa mieszkania - to z zapadniętą podłogą i to obok - tymczasowo wyłączono z użytkowania.
Jak mówi Andrzej Mazurek, prezes Miejskiego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Ostrowie - doszło do podmycia gruntu, na którym stoi ten blok.
Przyczyną tego co się stało, czyli zapadnięcia się kawałka posadzki wraz z będącą na niej ścianką działową, a więc ścianką, która nie ma żadnej roli konstrukcyjnej w budynku była zmiana warunków gruntowo-wodnych. Pod częścią budynku, a to mieszkanie posadowione jest bezpośrednio na gruncie, w części niepodpiwniczonej nastąpiło podmycie gruntu spod tej posadzki.
Jak zaznaczają władze MZGM i miasta - budynek jest bezpieczny. I nie ma zagrożenia dla ludzi.
Zdaniem prezesa - tej sytuacji nie można było przewidzieć.
Blok jest na gwarancji. Teraz w pechowym mieszkaniu zostanie - na koszt wykonawcy - przeprowadzony remont.
Na razie nie wiadomo, kiedy jego lokatorzy - matka z synem - będą mogli wrócić.
Polecany artykuł: