Nowe elektryki praktycznie nie różnią się od tych znanych już pasażerom. Większa jest jedynie bateria, co pozwoli na dłuższą podróż po każdym ładowaniu.
Są to w pełni bezpieczne, ekologiczne, nowoczesne pojazdy – mówi Janusz Marczak, prezes MZK. - Mają przyklęki, defibrylatory – po jednym, monitoring zewnętrzny i wewnętrzny, miejsca na dwa wózki, są w pełni przystosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych. Cieszymy się, że możemy takie inwestycje realizować. Elektryki nie są tanie, trzeba to powiedzieć, ale pozwalają też na oszczędności na paliwie. W stosunku do diesla – ich użytkowanie jest o 40 procent tańsze.
Autobusy kosztowały 17 milionów złotych. Ponad połowę miejski przewoźnik pozyskał z funduszy zewnętrznych, w tym z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska.
To kolejny krok czynienia Ostrowa miastem ekologicznym, kolejny ruch w ramach naszej zielonej rewolucji – dodaje prezydent Beata Klimek. - To ważne dla nas, ale także dla przyszłych pokoleń. Jak sytuacja klimatyczna wygląda obecnie, doskonale wiemy. Dlatego tak ważne są takie działanie – jak nasze. Tworzenie miast zeroemisyjnych, ekologicznych.
Obecnie ostrowski przewoźnik ma w swoim taborze 54 autobusy, w tym 13 elektrycznych. Zatrudnia 87 kierowców.
Polecany artykuł: