Derby Wielkopolski dla Kalisza. Szczypiorniści Energi MKS-u Kalisz pokonali Rebud KPR Ostrovię w rzutach karnych - w drugiej serii 8 do 7.
Mecz był bardzo zacięty, obie drużyny walczyły do ostatniej chwili i faktycznie ostatnie sekundy zdecydowały o wygranej.
No nie tak to miało być. Duży niedosyt po tym meczu. Kalisz postawił bardzo wysoko poprzeczkę. Nie mylił się w tych newralgicznych momentach. No i cóż. I wywożą z Ostrowa zwycięstwo. Niepełne ale jednak. Mimo wszystko to pierwsza taka sytuacja, że w derbach to gość wygrywa. Do tej pory było tak, że my wygrywaliśmy u siebie, a Kalisz u siebie. No jest niedosyt. Ale będzie rewanż.
Powiedział nam tuż po meczu Kamil Adamski, zawodnik KPR-u.
Kibice jak zawsze DOPISALI. Doping był FANTASTYCZNY!
I tym bardziej żal tej przegranej - mówi drugi trener KPR-u Rafał Stempniak. - Bo to jest nasza porażka. Zawiodła obrona. Nie będę tutaj odkrywczy, ale wygrywa się obroną. U nas jej zabrakło. No szkoda. Bardzo. No ale cóż, trzeba szanować ten jeden punkt i odrobić tę lekcję.
Po poniedziałkowym meczu Rebud KPR Ostrovia zajmuje 9 miejsce w tabeli Orlen Superligi z dorobkiem sześciu punktów. Kaliska drużyna wskoczyła na czwarte miejsce, ma dziewięć punktów.
Kolejna szansa na punkty dla Ostrowa w niedzielę 6 października. Zespół Kima Rasmussena zmierzy się w 3mk Arenie z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski.
Medialnym partnerem ostrowskiego zespołu jest Radio Eska.
Polecany artykuł: