Ostrowianie pojechali do Lubina w okrojonym składzie, bo drużyna boryka się z kontuzjami. Pierwsza połowa należała jednak do niej - na przerwę ostrowianie schodzili z 7-bramową przewagą 21 do 14 - i wydawało się, ze druga połowa to będzie formalność. Ale gospodarze pokazali, że też są waleczni i przewaga ostrowian szybko stopniała. Losy meczu decydowały się do ostatnich minut, a finał należał do KPR-u, który zwyciężył i zdobył trzy punkty.
Obecnie drużyna Kima Rasmussena jest na trzecim miejscu w tabeli Orlen Superligi. Ale przed nią trudne najbliższe tygodnie - mecz za meczem, w tym spotkania z Industrią Kielce i Orlen Wisłą Płock.
Kciuki za Rebud KPR Ostrovię trzyma Radio Eska.
Polecany artykuł: