Można powiedzieć "rosną jak na drożdżach". A przede wszystkim są bezpiecznie i dobrze zaopiekowane przez rodziców. Małe bociany ze słynnego gniazda w Przygodzicach koło Ostrowa Wielkopolskiego.
Maluchów jest trójka. Wszystkie skończyły już 10 dni, a więc są już poza tym największym dla piskląt zagrożeniem. A rodzice dbają by niczego im nie brakowało - mówi nam Paweł Dolata, opiekun gniazda.
Bardzo ważną rolę w wychowywaniu piskląt gra rodzic, który bierze na siebie ciężar dostarczenia pokarmu. Jego wyloty są dłuższe. A na razie tylko jeden ptak może żerować, bo drugi musi dbać o maluchy, musi je ogrzewać - bo maluchy nie mają jeszcze ustalonej termoregulacji - i pilnować, by nic złego im się nie stało, by na przykład nie zaatakował je inny ptak.
Kiedy boćki wykluwają się z jaj, ważą ok. 80 gramów. Mieszczą się w jajku, które ma koło 7 centymetrów - czyli trochę jak pół telefonu komórkowego. Samodzielność osiągają po ok. 70 dniach.
Bociany są bardzo przykładnymi rodzicami - dodaje Paweł Dolata. - To widać najlepiej w takich sytuacjach ekstremalnych. W sytuacjach ekstremalnej pogody, kiedy pada lub jest upał. Bocian rozpościera skrzydła nad swoimi pisklętami, chroni je swoim ciałem. Obraca się tak, jak przesuwa słońce, albo jak pada deszcz.
Młode gotowe do odlotu będą gdzieś w połowie sierpnia.
Wy na bieżąco możecie je podglądać na bociany.przygodzice.pl