prawo

i

Autor: pixabay

Prawo wymaga. Sąd w Ostrowie szuka 124 - latka

2021-04-24 19:24

124 - latek poszukiwany przez Sąd Rejonowy w Ostrowie Wielkopolskim, bo nie ma jego aktu zgonu. A ten potrzebny jest w innym postępowaniu. A że sąd nie może opierać się domniemaniach tylko na dokumentach, właśnie ukazały się ogłoszenia o jego poszukiwaniu.

Sprawą żyje do kilku dni cała Polska.

Bo wiek mężczyzny faktycznie robi wrażenie. I jest bardziej niż pewne, że nie żyje. Ale nie ma tego w papierach. I zgodnie z prawem - procedury trzeba wdrożyć - tłumaczy rzecznik Sądu Okręgowego w Kaliszu, sędzia Edyta Janiszewska.

To jest  art. 530 Kodeksu Postępowania Cywilnego. Zgodnie z nim - jeśli [...]  istnieją przesłanki do uznania zaginionego za zmarłego, sąd zarządzi ogłoszenie o wszczęciu postępowania. Powinno ono zawierać: imię i nazwisko oraz adres wnioskodawcy; dane dotyczące osoby zaginionego oraz istotne okoliczności znane z akt sprawy, które mogą się przyczynić do wykrycia zaginionego; wezwanie skierowane do zaginionego, aby w oznaczonym terminie, nie krótszym niż trzy, a nie dłuższym niż sześć miesięcy, zgłosił się, gdyż w przeciwnym razie może być uznany za zmarłego i wezwanie skierowane do wszystkich osób, które mogą udzielić wiadomości o zaginionym.

Warto podkreślić, że to nie chodzi tylko o tę osobę, ale także inne osoby, które mogą mieć wiedzę na jego temat, żeby podać chociaż przybliżoną datę jego zgonu, możliwie najbardziej wiarygodną.

Chodzi o Józefa Dybałę, urodzonego w 1897 roku. Ostatnie informacje o jego losie pochodzą z czasów drugiej wojny światowej.

Wniosek o uznanie mężczyzny za zmarłego złożył jego syn.

Uznanie za zmarłego nie jest niczym nadzwyczajnym. Jeżeli dana osoba zaginęła - np. wskutek działań wojennych, jak mamy w tym przypadku - to musimy wydać oficjalne postanowienie o uznaniu za zmarłego. Jest to potrzebne do innych postępowań np. o stwierdzenia nabycia spadku czy stwierdzenie zasiedzenia. Sąd nie może domyślać się, że dana osoba nie żyje, chociaż ma pewność, że nie powinna żyć z uwagi chociażby na upływ tak znacznego czasu. Tu muszą być dokumenty i decyzje sądu.

Wyjaśnia mecenas Damian Grzeszczyk.

Na obecną wiedzę - poszukiwany Dybała - w czasie II Wojny Światowej jako funkcjonariusz Policji Państwowej, został internowany przez władze radzieckie.

Jego ostatnia pisemna wiadomość skierowana do rodziny była datowana na 23 grudnia 1940 roku i pochodziła najprawdopodobniej z Moskwy.

Dalsze jego losy są nieznane.

Złożenie kwiatów pod pomnikiem Władysława Bartoszewskiego
Grupa ZPR Media sprzeciwia się głoszeniu opinii noszących znamiona mowy nienawiści przepełnionych pogardą czy agresją. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, powiadom nas o tym, klikając zgłoś. Więcej w REGULAMINIE