Strażacy walczyli z ogniem przez całą noc z piątku na sobotę. Pożar wybuchł w fabryce piłek golfowych. Na terenie przedsiębiorstwa doszło do kilku eksplozji - czytamy w depeszy AP.
Na ten moment wiadomo, że co najmniej pięć osób zginęło, a ponad 100 zostało rannych. Ponadto czworo pracowników zakładu i funkcjonariusz straży pożarnej są uznawani za zaginionych.
Jak przyznały lokalne władze, przyczyna tego zdarzenia nie została jeszcze ustalona. W regionie Pingdong powstało centrum kryzysowe oferujące pomoc poszkodowanym. Prezydent Tajwanu Tsai Ing-wen zapowiedziała, że złoży wizytę w miejscu tragedii - przekazały tajwańskie media.