Na prezent złożyli się radni powiatu, którzy oddali swoje diety, by wspomóc placówkę w walce z koronawirusem.
Zebrali ponad 14 tysięcy złotych.
Pierwotnie zakupione miały być środki ochrony osobistej, płyny do dezynfekcji. Ale okazało się, że na ten moment, placówka ma ich wystarczająco, dlatego zdecydowano, że kupiona zostanie pościel.
Mówi Milena Przybylska, dyrektor DPS w Psarach.
Radni powiatu chcieli pomóc, a my z tej pomocy chętnie skorzystaliśmy. Bo potrzeb i wydatków wciąż jest dużo.
My po wszystkich zakażonych mieszkańcach musieliśmy spalić pościel. Takie były wytyczne inspekcji sanitarnej. I nagle okazało się, że właśnie pościeli i ręczników może nam zabraknąć. Taką potrzebę zgłosiły oddziałowe i tak zaproponowaliśmy. Cieszymy się, że radni nas wysłuchali i kupili pościel. Na pewno się przyda.
Dziękujemy.
- Cieszy fakt, że udało się namówić wszystkich radnych, działać ponad politycznymi podziałami - mówił podczas przekazania darów Piotr Walkowski, przewodniczący Rady Powiatu Ostrowskiego.
- Chęć pomocy to w takich sytuacjach, jak ta obecna, to naturalna reakcja- dodaje radna powiatu Sylwia Nowicka.
To było oczywiste, że trzeba pomóc. Ale zależało na na tym, by pomoc z naszej strony była odpowiedzią na potrzeby DPSu w Psarach. Ośrodek został mocno dotknięty przez koronawirus. Choć w porównaniu z innymi w kraju, obyło się bez dramatycznych decyzji czy ewakuacji. Ale to efekt znakomitej pracy całego zespołu tego domu, który dla nas jest takim zbiorowym bohaterem.
Zależało nam na tym, by pomóc. Zebraliśmy pieniądze i spytaliśmy o to, co najbardziej jest w tej chwili potrzebne. I udało się. Co nas bardzo cieszy.
Obecnie DPS w Psarach powoli wraca do normalnej pracy. Nie ma już w nim zakażonych koronawirusem. Ani osób na kwarantannie. Jest komplet 166 pensjonariuszy i prawie cała 120 osobowa załoga.