Ostrów. Wiadukt jakby bardziej czysty ale to chyba nie wystarczy

Już "po robocie". Wiadukt doświetlony i ręcznie wyczyszczony, choć efektu WOW nie ma. Mowa o wiadukcie kolejowym na Krotoszyńskiej w Ostrowie.

Pojawiły się nowoczesne lampy, który natężenie światła zmieniają w zależności od potrzeb. Mury też umyto - ale - no właśnie tutaj efektu za bardzo nie widać, bo nie można było ich porządnie wyszorować, bo nie pozwalał na to ich stan. Tynk po prostu się sypał.

Dlatego miasto nie wyklucza podjęcia tematu z właścicielem wiaduktu, jedną ze spółek PKP.

Plan był taki, by odświeżyć to miejsce i zmodernizować oświetlenie. I nowe, innowacyjne oświetlenie się pojawiło. I to bardzo nowoczesne rozwiązanie. Bo oświetlenie zmienia swoje natężenie w zależności od pory dnia czy natężenia ruchu. To na pewno poprawi bezpieczeństwo w tym miejscu. Gorzej, jeśli chodzi o dokładne wyczyszczenie wiaduktu. Tu - jak się okazało - nie wszystko można było zrobić, ponieważ przy mocnym czyszczeniu zaczął odpadać tynk. Dlatego przeprowadzono mycie ręczne, na tyle, na ile było to możliwe. Ale widzimy, że potrzeby są większe. Na pewno przydałoby się piaskowanie i porządne wyczyszczenie. Ale to trzeba zrobić wspólnie z właścicielem tego obiektu. I takie mamy plany. Na pewno trzeba będzie o tym porozmawiać, naszkicować jakiś plan.

Mówi wiceprezydent miasta Mikołaj Kostka.

Można się spodziewać, że prędko to niestety nie nastąpi.