Nie jako prezent na gwiazdkę, ale jako przyjaciel na całe życie. Ponad 130 psów i ponad 40 kotów ze schroniska w Wysocku Wielkim pod Ostrowem czeka na nowe domy.
Każdego miesiąca przytulisko opuszcza około 40 zwierząt.
Mieliśmy tutaj teraz taką adopcję psiaka Nexa, który siedział kilka lat w schronisku. Był kiedyś gryzący, był owiany złą sławą, szarpał smycz, a pan powiedział, że jedyne czego żałuje to, że nie przyszedł go adoptować te 4 lata temu, kiedy on tutaj do schroniska trafił, bo po prostu jest "do rany przyłóż pies". Nie ma na to reguły, tak samo jak z ludźmi, niektórzy są trudni, niektórzy są bardziej obyci, tak samo jest z psami, wszystko jest do ułożenia.
Mówi Monika Owczarek, pracownik placówki i dodaje, że adopcja musi być świadoma bo wiąże się z obowiązkami.
My też się staramy dobierać psiaka do trybu życia nowego opiekuna. Pytamy się, ile czasu go nie ma w domu. Na przykład ludzie przychodzą, siadają tutaj w biurze i mówią, że no ja pracuję po 8 godzin, że na przykład pracuję 4 dni w tygodniu, potem resztę mam wolne, że jestem w stanie poświęcić tyle i tyle na spacer, że jadę sobie do lasu na spacer, my wszystko dobieramy.
Wiadomo, że czasem jak ludzie przychodzą i chcą takiego typowo pieska na kanapę do rozpieszczenia i spodoba im się jakiś, który skradną im serce, mówimy no ten na kanapę to tak niekoniecznie, bo jest rozrabiaką... Tak że przyjść, porozmawiać, usiąść, pracownik wszystko wyjaśni.
Od początku tego roku przytulisko w Wysocku Wielkim przyjęło blisko 800 zwierząt.
Polecany artykuł: