Tak naprawdę łatwiej wymienić miejsca, gdzie pomoc strażaków nie była potrzeba. Zalane zostało praktycznie całe miasto.
Najgorzej było w centrum. Woda zmieniła ulice w rwące potoki. Zalała samochody, liczne piwnice i podwórka. Podtopiony został Urząd Miejski, choć ten zalewany jest przy każdym większym deszczu. Woda dostała się też do piwnic powiatowego szpitala czy jednego z przedszkoli. Wypompowywana była z restauracji w Rynku.
Wiadukt krotoszyński stał się jeziorem, podobnie jak wiadukt na Brzozowej. Park Miejski zmienił się w staw.
Jak na razie nie mamy wiedzy, by ktoś ucierpiał. Ale walka z tym, co zrobiła woda na pewno jeszcze potrwa.
Wczorajszy żywioł narobił też sporo szkód w powiecie ostrowskim, pomocy potrzebowało wiele gospodarstw, gdzie woda wdarła się do piwnic czy budynków gospodarczych. Straty dla wielu mogą być bardzo duże.
Strażacy całą noc ciężko pracowali. Do pomocy zostali wezwani także strażacy ochotnicy i koledzy z Kalisza.