Podwyżka – zgodnie z propozycją prezydent - miała oznacza stawki wyższe – w zależności od samego podatku - od ponad 30 do nawet 58 procent. Beata Klimek tłumaczyła, że pieniądze są potrzebne na realizację inwestycji i po to, by nie zwiększać deficytu.
Radni KO – wyliczyli równo – ponad 11 procent podwyżki dla każdego z miejskich podatków. Bo - czy chcemy tego czy nie - takie podwyżki docelowo muszą się pojawić, by miasto - po prostu - pieniądze miało. Ale środowa sesja – bardzo burzliwa i pełna emocji – nie przyniosła rozstrzygnięcia. W głosowaniach nie było większości dla żadnego z projektów.
Na tym jednak temat się nie kończy.
Kolejna sesja Rady Miejskiej Ostrowa 21 listopada i wtedy- można się spodziewać, że temat powróci – pytanie tylko o jakich stawkach będzie mowa i jak radni zagłosują.
Polecany artykuł: