Mężczyzna został zatrzymany na gorącym uczynku w grudniu 2018 roku. Wcześniej był już na celowniku policji, która podejrzewała, że jest autorem wielu faszystowskich napisów na murach na ternie Ostrowa. Prokurator oskarżył 23 - latka m.in. naniesienie takich znaków na budynku Sądu Rejonowego w Ostrowie i na ścianie jednego z klubów w mieście.
W wykonaniu z góry powziętego zamiaru, poprzez naniesienie trwałym środkiem kryjącym w celu rozpowszechniania, utrwalił : symbole swastyki, liter SS, Waffen - SS i krzyża celtyckiego. A także wykonał napis " obalimy demokrację". I graffiti w postaci zarysu postaci przy koszu na odpady komunalne, na którym widnieje napis KOD.
Wyliczał w akcie oskarżenia prokurator Maciej Cerbiński.
W pierwszym dniu procesu 23 - latek przyznał się do większości zarzucanych mu czynów. Powiedział też, że naprawił część szkód.
Ale nie zgodził się z tezą, że swoimi czynami propagował faszyzm.
Jednocześnie przyznał, że żałuje za swoje postępowanie i dziś już by tak nie zrobił.
Moim zdaniem to nie było propagowanie faszyzmu. Moim zdaniem propagowanie jest wtedy, kiedy jest namawianie do faszyzmu, kiedy jest wygłaszanie takich słów publicznie.
Ja dzisiaj żałuję tego, co zrobiłem. Przez te dwa lata wiele się w moim życiu zmieniło, nie spotykam się już z ludźmi, z którymi wtedy się spotykałem. Wtedy pewne zjawiska mnie bolały, denerwowały. Ale w taki sposób, by gdzieś chodzić , malować po budynkach- to nie jest rozwiązanie. Dzisiaj bym już tak nie postąpił.
Proces się nie zakończył. Kolejna rozprawa we wrześniu.
Mężczyzna odpowiada z wolnej stopy.
Za propagowanie faszyzmu grozi kara do 2 lat więzienia.