W ciągu doby sprzęt może przebadać do 90 testów. Są to przede wszystkim wymazy od pacjentów. Ale laboratorium nierzadko sprawdza też próbki pobrane od pacjentów w ramach punktu drive - thru, który szpital obsługuje - mówi Dariusz Bierła, dyrektor szpitala w Ostrowie.
To bardzo ułatwia pracę. Wyniki znamy już po kilku godzinach. Wcześniej woziliśmy próbki do Poznania, a to oznaczało nawet dwudniowe oczekiwania na wyniki.
Dlatego tak bardzo zależało nam na zakupie aparatury i wykonywanie badań na miejscu. A warto dodać, że jest to nowoczesny sprzęt, spełniający światowe standardy.
O to, by szpital mógł sam badać próbki - walczyła dyrekcja i władze powiatu ostrowskiego, któremu placówka podlega.
Zaadaptowanie pomieszczeń kosztowało około pół miliona złotych. Prawie 360 tysięcy dał rząd w ramach funduszu covidowego.
Dziś oficjalnie pieniądze przekazał wojewoda wielkopolski Łukasz Mikołajczyk.
Cieszymy się, że możemy w ten sposób wspomóc ostrowski szpital, który od początku czynnie i aktywnie włącza się w walkę z koronawirusem.
To zresztą kolejne pieniądze dla tej placówki.
Wcześniej w ramach dotacji rządowej przekazaliśmy m.in. 1,5 miliona złotych na zakup środków ochrony osobistej.
Powstanie laboratorium - wiem - było dla szpitala priorytetem i tym bardziej cieszy nasz wkład.
Resztę dołożyli m.in. miasto Ostrów, powiat ostrowski i sam szpital.
Polecany artykuł: