To naprawdę nie wygląda dobrze. Śnięte ryby i brązowa woda na Baryczy - postawiły na nogi wszystkie służby. Pierwsze nieczystości pojawiły się już 1 lipca. Od tego czasu rzekę i przyległe to niej tereny sprawdzają inspektorzy środowiska z Wielkopolski i Dolnego Śląska.
Winnego nie ma. Choć jest kilka hipotez. Zanieczyszczenie może być skutkiem spływu do rzeki - po ostatnich ulewach- gromadzonego na pobliskich polach obornika. Pojawiła się też teoria o zrzucie ścieków z oczyszczalni w Odolanowie - w pradolinie Baryczy, ale burmistrz gminy ZAPRZECZA.
Mówi Marian Janicki.
Rozmawiałem z dyrektorem oczyszczalni. Od razu zaprzeczył, by ścieki pochodziły z tego obiektu. I ja mu wierzę. Mamy nową oczyszczalnię, nowoczesną. Nie możliwości, by rzekę zanieczyścić. Nie ulega jednak wątpliwości, że taki fakt miał miejsce. I trzeba dokładnie wyjaśnić CO się wydarzyło.
Teren na obszarze całej DOLINY BARYCZY- na terenie Wielkopolski i Dolnego Śląska, jest dokładnie sprawdzany przez inspektorów środowiska. Pobrano próbki wody. Całość monitorowana jest przez drony. Na razie nie ma jednak jednego, określonego źródła skażenia.