sieranski

i

Autor: fb Kamil Sierański

WYPRAWA

Kamil Sierański dotarł do Afryki! Naprawdę to zrobił

2023-08-12 10:44

Naprawdę to zrobił! Kamil Sierański dotarł w pojedynkę do Afryki. Pokonał morderczą trasę na rowerze i jest w Maroko.

Nazwał tą wyprawę „ostateczną rozgrywką”, bo to trzecie podejście. Dwa poprzednie zostały przerwane z przyczyn niezależnych od niego. Tym razem powiedział: teraz albo nigdy, dam z siebie wszystko. I się udało. Właśnie dotarł do Maroka, gdzie dzięki uzyskanym kontaktom umówił się na spotkanie z siostrami prowadzącymi szkołę dla dzieci głuchoniemych w mieście Tanger. Wybór miejsca nieprzypadkowy, bo przez całą wyprawę Kamil zachęca do dołączenia się do zrzutki na wsparcie dla ośrodka dla niesłyszących w Kaliszu.

Myślę, że to było najlepsze miejsce, gdzie mogłem pozostawić koszulkę z podpisami dzieciaków, którą wiozłem ze sobą oraz gadżety dla dzieci podarowane przez starostę ostrowskiego Pawła Rajskiego, który wsparł moją wyprawę – pisze na swoim fb profilu Kamil Sierański - Byli naprawdę zdumieni kiedy opowiedziałem o swojej podróży, akcji i idei jaka mną kierowała. Oczywiście nie byłoby to możliwe bez pomocy Barbary Szymborskiej , która zorganizowała spotkanie a także wraz ze swoja koleżanką tłumaczyła rozmowy. Spotkanie upewniło mnie w tym, że to co robię ( nawet na malutką skalę ) ma sens ! Zbiórka nadal trwa więc jeśli ktoś chciałby jeszcze pozostać częścią projektu to zapraszam !

sieranski

i

Autor: fb Kamil Sierański

Jak sam przyznaje trasa była naprawdę mordercza, głównie przez kosmiczne wręcz wykańczające upały.

Podczas ostatniego etapu działo się naprawdę wiele! Ale dałem radę jakoś to przetrwać. Naprawdę dałem z siebie 100% walka była do samego końca, by to wytrzymać musiałem wspiąć się na wyżyny możliwość, umiejętności i wiedzy... pokonania kolejnych barier, strachu, lęków i niepewności, musiałem pokonać siebie samego by tego dokonać ... nieocenione okazało się doświadczenie z poprzednich wypraw - tak przepadłbym już dawno! No i wasze wsparcie, doping i wiara we mnie, że mimo wszystko dam radę. Dokonałem tego w pojedynkę i teraz wiem, że była to dobra decyzja! Nie odważyłbym się wziąć kogoś ze sobą przez to piekło, czułbym się odpowiedzialny, a działania jakie trzeba było podjąć były niejednokrotnie na pograniczu przetrwania ( dalekie od zdrowego rozsądku), ale tylko w ten sposób mogłem tego dokonać! Teraz kilka dni w Afryce, mały rekonesans i powrót do Hiszpanii. Jakieś 200 kilometrów jazdy i ewakuacja do Polski.

sieranski

i

Autor: fb Kamil Sierański

Całą wyprawę i link do zbiórki znajdziecie na facebookowym profilu Kamila Sierańskiego.

sieranski

i

Autor: fb Kamil Sierański