Najczęściej gryzą zwierzęta domowe, ale zdarzają się też - przywiezione z dalekich podróży - pogryzienia przez dzikie zwierzęta. W każdym przypadku trzeba ranę zaopatrzyć i zgłosić się do lekarza. Nierzadko potrzebne jest szczepienie przeciw wściekliźnie. Albo przeciw tężcowi - mówi szef Sanepidu w Ostrowie, Andrzej Biliński.
Różne zwierzęta gryzą. Najczęściej są to psy i koty, znane lub nie. Kiedy jest to pies znany, ma książeczkę, wiadomo, że ma szczepienia - sytuacja jest prosta. Jeśli jest to pies, którego nie znamy i nie wiemy kto jest właścicielem - pojawia się problem. Bo wtedy - jeśli zwierzę uda się złapać - trafia ono na kwarantanne, ale pogryziony człowiek musi zostać zaszczepiony.
Zasada jest taka, by jednak nie zbliżać się do zwierząt, których nie znamy. Szczególnie zwierząt dzikich. Dzikie zwierzę - zdrowe - z reguły ucieka. Chore na wściekliznę, człowieka się nie boi, ale jest wtedy dla niego tym bardziej niebezpieczne.
Na szczęście od lat - w powiecie ostrowskim - nie notuje się praktycznie zakażeń wścieklizną u zwierząt. Nie ma ich też u ludzi.