Właśnie – w ramach ostrowskiego festiwalu – rusza debata. W tym roku jej temat to: „Kompozytor też człowiek. Artysta w nowych czasach”. W debacie biorą goście festiwalu i publiczność.
To bardzo ważny punkt programu – mówi prowadzący debatę, dyrektor artystyczny festiwalu Łukasz Maciejewski. - To nie tylko świetna płaszczyzna do mocnej wymiany zdań i poglądów. Ale też realny wpływ na filmową rzeczywistość. Tak było na przykład, kiedy właśnie po naszych słowach, zmieniono w regulaminie ORŁÓW - polskiej nagrody filmowej – kwestie właśnie dotyczące muzyki filmowej. Bo trzeba zauważyć pracę kompozytorów.
I właśnie autorzy muzyki dużo o tej pracy podczas spotkań z widzami opowiadali.
Tak było na przykład wczoraj, podczas rozmowy po filmie „Johny” z udziałem Dawida Ogrodnika i Michała Kusha, który jest autorem muzyki do filmu o Janie Kaczkowskim i jednym z pretendentów do nagrody.
Napisanie muzyki do filmu było moim marzeniem. I w tym filmie mogłem je spełnić – mówi kompozytor. - Dziś mam tego już trochę więcej, ale prawdziwą pierwszą lekcją był właśnie ten obraz. Kiedy dostałem scenariusz, i wiedziałem już jaki to film, była inna koncepcja muzyki – tak ustaliliśmy z reżyserem. Ale czekałem na pierwsze zdjęcia. Musiałem poznań ten film choć trochę i okazało się, że planowana na podstawie scenariusza ścieżka się na pewno nie sprawdzi. Dopiero po pierwszych kadrach zacząłem tworzyć. Co ciekawe – zajęło mi to 8 miesięcy i kiedy już był prawie finał, kiedy już była akceptacja tego co napisałem – spalił mi się komputer i straciłem wszystko. Bo dane były nie do odzyskania. To był dramat, ale dostałem takiego kopa adrenaliny, że nową muzykę napisałem w ciągu następnych 11 dni. Prawie nie spałem, a muzyka powstała. To był niesamowity czas.
O pracy nad tym filmem pięknie też opowiadał odtwórca głównej roli Dawid Ogrodnik.
W piątkowy wieczór z widzami spotkał się także Maciej Stuhr. W Ostrowie pokazał swój – nakręcony ze studentami krótki metraż pt .” II Koncert na wiolonczelę i orkiestrę” z muzyką Pawła Mykietyna. Niezwykły obraz.
Ja zawsze szukam historii, która jest – jak napisał kiedyś wspaniale klasyk – historią wesołą, a przez to strasznie smutną. Jeśli coś spełnia takie kryteria, to jest zawsze u mnie na pierwszych miejscach, jeśli chodzi o sztukę. Jeśli śmieję się przez godzinę, czy dwie, a potem przyjdę do domu i zastanawiam się, że w sumie to jest tragiczne, jeśli uda się uzyskać taki efekt, to zawsze najbardziej się z tego cieszę – mówił aktor dziennikarzom.
Z widzami aktor spotkał się po projekcji konkursowego „Fucking Bornholm”.
A już dziś wieczorem wielki finał. I wręczenie nagród – za najlepszą muzykę filmową. I za całokształt twórczości. Tę nagrodę odbierze Jerzy Satanowski.
Gościem muzycznym gali finałowej będzie grupa BIBOBIT, która przedstawi projekt OSIECKA.
Medialnym partnerem festiwalu jest RADIO ESKA.

i
Polecany artykuł: