Na dziś więcej chorych ma tylkopowiat poznański wraz z miastem Poznań (121 + 155). Powiat ostrowski w tej mało pozytywnej statystyce zajmuje drugie miejsce. Potem jest powiat kaliski wraz z Kaliszem - ale tu jest - łącznie - niewiele ponad 100 "aktywnych przypadków". Kolejne powiaty mają ich jeszcze mniej.
Od soboty powiat ostrowski jest pod szczególnym nadzorem, ale nie ma nowych zakazów czy nakazów. To jednak może się zmienić. Zawsze na koniec tygodnia Ministerstwo Zdrowia podaje nowe strefy żółte i czerwone. Władze powiatu, jak i władze Wielkopolski liczą jednak na to, że powiat ostrowski nie zmieni "barw".
Jak zapewnia wojewoda wielkopolski Łukasz Mikołajczyk - sytuacja jest pod kontrolą. Nie ma tutaj jednego dużego ogniska koronawirusa, ale wciąż nowe przypadki pojawiają się w tych mniejszych.
- Sytuacja nie jest łatwa, ale wszystko jest pod kontrolą. Łatwiej - wbrew pozorom- jest w przypadku jednego dużego ogniska, bo wtedy łatwiej jest wyłapać wszystkie osoby z kontaktu i nadzorować przebieg zakażeń. W przypadku wielu mniejszych ognisk - jest znacznie więcej pracy i jest trudniej. Ale służby cały czas działają. I liczymy na to, że powiat ostrowski nie trafi do strefy żółtej czy czerwonej. Ale to już nie od nas zależy.
Środa przyniosła dwa nowe zachorowania w powiecie ostrowskim.
Od początku pandemii w całej Wielkopolsce zakażonych zostało ponad 6 tysięcy osób. Wyzdrowiało blisko 5 tysięcy. Zmarło 231 osób.
Polecany artykuł: