Powiat kępiński, to po Kaliszu i Krotoszynie, obecnie największe ognisko koronawirusa w Wielkopolsce. Liczba chorych rośnie szybko. A dotychczasowe statystyki, które mówią o blisko 300 zakażonych, mogą się wkrótce zmienić, bo w weekend w Kępnie w mobilnym punkcie pobrań - zrobiono ponad 1200 testów. Pierwsze wyniki powinny być znane jeszcze w tym tygodniu.
Uwaga skupia się na fabrykach mebli. Kępno to ich zagłębie w Wielkopolsce. Ale nie tylko tam służby sprawdzają stan sanitarny.
Bo ten jeden zakład pokazał, że tak naprawdę musimy kontrolować przestrzeganie norm sanitarnych we wszystkich pozostałych zakładach, które są na terenie powiatu kępińskiego, jak i całej Wielkopolski. Te działania wdrożyliśmy i jesteśmy przekonani, że one przyniosą pozytywny skutek. I że sytuacja już się nie powtórzy. ALE - co trzeba wyraźnie podkreślić- ważne jest właśnie przestrzeganie zasad reżimu sanitarnego.
Mówi wojewoda Łukasz Mikołajczyk.
Sam zakład, w którym pojawił się COVID-19- została dwukrotnie odkażony. Firma powoli wraca do produkcji, ale w bardzo osłabionym stanie. Bo tylko niewielka część załogi do pracy przychodzi. To ci, którzy mają wyniki negatywne i nie są objęci kwarantanną.
Obecnie trwa wyjaśnianie, jak doszło do takiego rozprzestrzeniania się wirusa.
Tu wszystko trzeba dokładnie wyjaśnić. Choć nie jest to proste. Wiemy, że wirus długo utrzymuje się na różnych powierzchnia, do tego rotacja pracowników, i kilka innych jeszcze sytuacji i mamy to, co mamy. Dla nas najistotniejsza jest identyfikacja osób "dodatnich" i tych, którzy mieli z nimi kontakt.I natychmiastowa ich izolacja, żeby nie dochodziło do kolejnych zakażeń.
Dodaje wojewoda Łukasz Mikołajczyk.
W całym powiecie kępińskim potwierdzono dotąd blisko 300 przypadków koronawirusa. Ale część załogi fabryki to także mieszkańcy pobliskiego województwa łódzkiego. I tam także przybyło kilkudziesięciu chorych.
Polecany artykuł: