Nie wyregulowana rzeka się cofa i zamula stawy, co uniemożliwia prowadzenie hodowli ryb, głównie karpi.
Chodzi o to, by rzeka na terenie gminy była między innymi dwa razy w roku czyszczona i regulowana. Poza tym ta rzeka ciągle zmienia koryto, bo jest to teren bagienny i to powoduje, że zalewa okoliczne pola i łąki, przynosi straty gospodarzom - mówi radna powiatu Maria Tomaszewska.
Z takim apelem wystąpiła też Wielkopolska Izba Rolnicza.
az
Zgłaszali się do nas mieszkańcy, w trosce o gospodarstwa, które podupadają. Dzierżawcy tych stawów złożyli wypowiedzenia ze względu na straty ekonomiczne, jakie mają. W związku z tym jako radni też wystąpiliśmy z apelem o podjęcie działań - dodaje radna.
Ale nie uporządkowane koryto Baryczy to też problem dla gospodarzy, którym rzeka regularnie zalewa pola i łąki.
Problem polega na tym, że rzeka jest od lat nie czyszczona, nie regulowana i nie hakowana. Już w tej chwili jest wyżej niż nasze łąki i pola uprawne. Woda się rozlewa, niszczy szlachetną trawę, a zostaje ta zwykła która średnio się nadaje do zwierząt - mówi jeden z gospodarzy.
Wcześniej rzeka podlegała Urzędowi Marszałkowskiemu w Poznaniu, teraz obowiązki przejęły Wody Polskie.