W przypadku ośmiu godzin pobytu - rodzic płaciłby za trzy - co wyniosłoby 60 złotych w skali miesiąca.Samorząd potrzebuje pieniędzy - stąd taki plan. Mówi wiceprezydent Ostrowa Sebastian Górski.
Wydatki na edukację są dużo większe niż środki przekazywane nam przez rząd. W przyszłym roku budżet oświaty w Ostrowie Wielkopolskim wyniesie rekordowe 121 mln złotych, ale zaledwie 50 mln złotych z tej kwoty to subwencja oświatowa przekazywana miastu przez Ministerstwo Edukacji.
Warto wiedzieć, że koszt utrzymania jednego miejsca przedszkolnego w 2021 roku wynosić będzie około 1100 złotych miesięcznie. Wynika z tego, że 60 złotych wpłacone przez rodziców, będzie stanowić 5,5 % tej kwoty. Reszta jest i nadal będzie dokładana ze środków publicznych.
Bezpośredni wpływ na nakłady na edukację mają także wzrost płacy minimalnej i kolejne podwyżki dla nauczycieli na które nie jest zapewnione pełne finansowanie z rządu. Na domiar złego dochody miasta umniejszone zostają o wpływy z podatku PIT. Ta sytuacja diametralnie różni się od czasu, w którym został wprowadzony program darmowych przedszkoli w Ostrowie. To właśnie wszystkie te okoliczności składają się na zupełnie inne możliwości, niż te które towarzyszyły nam w 2015 roku.
Pomysł obecnie omawiają radni podczas komisji. Opozycja już go krytykuje.
Uchwała wprowadzająca opłaty ma zostać podjęta podczas sesji Rady Miejskiej Ostrowa 22 grudnia.
Jeśli radni się zgodzą, wejdzie ona w życie 1 lutego przyszłego roku.
Polecany artykuł: