To oznacza, że cała komunikacja musi zmieścić się na drugiej dwupasmówce.
Jest to oczywiście newralgiczny komunikacyjnie punkt miasta- mówi szef Miejskiego Zarządu Dróg Marcin Wieruchowski. - Zakładamy, że większość prac będzie się odbywała przy zachowaniu przejezdności przez to skrzyżowaniu. Choć oczywiście nie w takiej skali i formule, jak jesteśmy przyzwyczajeni. W tym miejscu powstanie rondo turbinowe. To rozwiązanie oznacza, że wjeżdżając na rondo wybieramy kierunek, w którym chcemy się poruszać i ono będzie nas prowadzić wydzielonym pasem. Chodzi o to, by zmniejszyć liczbę miejsc kolizyjnych. Po podjęciu decyzji o kierunku jazdy nie ma sytuacji, że przecinają się inne relacje.
Prace na Bankowym potrwają do przyszłego roku. Koszt to ponad 10 milionów złotych, z których ponad 90 procent stanowi dofinansowanie z funduszy rządowych.