Punktualnie o godzinie 15.00, w niedzielę, przed ostrowskim ratuszem rozpoczęła się demonstracja.
Ostrów był jednym z pierwszych miast w Polsce, które "wyszło na ulice".
Organizatorem protestu była grupa Ostrowski Spacer Protestacyjny „Łańcuch Światła”.
Przed ratuszem pojawiło się około 200 osób, w tym lokalni samorządowcy, parlamentarzyści, ale przede wszystkim ci, którym to co robi PIS już dawno przestało się podobać.
PIS kolejny raz przesunął granice wytrzymałości. Jest coraz gorzej - mówił Jerzy Wójcicki, organizator protestu. - Jeśli tego nie powstrzymamy, to czeka nas dyktatura w pełnym wydaniu.
- To nie chodzi tylko od TVN, tu chodzi o WSZYSTKIE media, którym zaraz PIS nałoży kaganiec - dodaje uczestniczka wiecu. - Za chwilę zamkną nam facebooka, potem internet. I co ? I będziemy wiedzieć tylko to, co władza nam narzuci. A na to NIE MA NASZEJ ZGODY.
- Mam 79 lat. I wiem, że muszę tu być. Nie po to walczyliśmy o wolność 40 lat temu, by teraz oddać ją PISowi. Nie!
Wiece i w Ostrowie i w Kaliszu przebiegły spokojnie. Choć emocji nie brakowało.
Na miejscu była też policja, ale nie musiała interweniować.