Tegoroczny sezon roweru miejskiego ruszył w połowie marca. I - co widać na ulicach - wielu chyba czekało na ten moment. Bo miejskie jednoślady są bardzo popularne. Niestety, wraz z tą popularnością, rośnie liczba aktów wandalizmu.
- Mimo licznych akcji i apeli - rowery wciąż są niszczone - mówi Janusz Marczak, prezes MZK w Ostrowie.
Robimy, co możemy. Niestety, nie udało nam się tego problemu rozwiązać. Wciąż są tacy, którzy zamiast na rowerze jeździć, niszczą go. I często są to spore starty. Zdarzały się także przypadki, że rower nie nadawał się już do użytku. Wiele udało się jednak naprawić.
Cały czas apelujemy, by nie być obojętnym wobec takich aktów wandalizmu. Można je zgłosić do nas, do MZK, lub do Straży Miejskiej, czy na policję.
W ubiegłym sezonie takich aktów nie brakowało. Ale udało się wielu sprawców namierzyć i ukarać.
A kara jest bolesna - może wynieść dwa tysiące złotych.
Ostrów ma rower miejski od 2017 roku. Obecnie to 13 stacji i 121 jednośladów.Zarejestrowanych użytkowników jest ponad 7 tysięcy.
Korzystanie z roweru przez pierwsze 120 minut jest bezpłatne, później naliczana jest opłata zgodnie z obowiązującym cennikiem.