Miejskie ulice to nie tor wyścigowy, przypomina nie tylko policja, ale i motocykliści z doświadczeniem.
- Rzadko kiedy samochód może dorównać motocyklowi z przyspieszeniem. Takie gwałtowne przyspieszanie w warunkach miejskich, gdzie co kilkadziesiąt metrów są światła, skrzyżowania, przejścia dla pieszych, i jeszcze przy nowych przepisach, które mówią, że pieszy ma pierwszeństwo, stanowi ogromne zagrożenie tak dla motocyklisty, jak i pieszego
- mówi Łukasz Rosiński.
Jeśli interesuje nas szybka jazda, to tylko w kontrolowanych warunkach:
- Można wybrać się na tor wyścigowy. Można korzystać bezpiecznie, mamy opiekę, tor, nic nie wyjedzie. Jesteśmy w dobrej pozycji i korzystamy tylko z własnych umiejętności. A jeszcze ktoś może nam wyjaśnić, co robimy źle, jak poprawić swoją technikę jazdy.
A policja przypomina przy okazji, że wszystkich obowiązują te same przepisy ruchu drogowego, niezależnie od tego czym się poruszają.
Posłuchajcie całej rozmowy:
Polecany artykuł: