To pierwsza taka sytuacja w historii tego projektu. Słynne bocianie gniazdo w Przygodzicach koło Ostrowa Wielkopolskiego BEZ lokatorów. Bociany pojawiały się na moment, ale żadna para gniazda nie zasiedliła.
- Nie wiemy dlaczego tak się stało - mówi nam opiekun gniazda Paweł Dolata. - Ptaki mają swoje prawa i swoje wybory. I nie jesteśmy w stanie powiedzieć, co się stało, bo mamy po prostu za mało danych. Być może któryś z ptaków, które lądowały u nas, nie przeżył. Być może "nasze pary" osiedliły się gdzieś wcześniej. Możliwy jest też scenariusz, że żerowiska już są niewystarczające, bo - niestety - coraz więcej łąk zamienianych jest na pola uprawne, ale budowane są na nich domy. Choć tu, uważam, jest to jednak mało prawdopodobne, bo okolice Baryczy to tereny dobre wciąż do żerowania dla bocianów. No jest nam bardzo przykro, że nie ma pary. Liczymy jednak, że może w sezonie jakiś ptak na dłużej u nas zagości. Albo para. Choć wiemy, że na lęg nie ma już szans, bo młode nie dojrzałyby do czasu wylotu.
Bociany w Przygodzicach można podglądać od 2006 roku. W tym czasie - przed kamerą - wykluło się ponad 50 małych boćków. Były też dwa sezony, gdy gniazdo zamieszkiwał jeden bocian.
- Cały czas jest jednak grupa, która śledzi to, co dzieje się w gnieździe. I na bieżąco informuje na forum o zmianach - dodaje Paweł Dolata. - Wiemy, że nasz projekt ma stałych fanów, obserwatorów, którzy po nocach potrafią nie spać tylko pilnować gniazda. Liczymy, że ten sezon - inny niż dotychczas - tego nie zmieni. I za rok będziemy mogli cieszyć się z bocianiej rodziny w gnieździe.
A wszystko to na bociany.przygodzice.pl
Polecany artykuł:
