Obecnie prośby dotyczą konkretnych rzeczy dla konkretnych osób, jak na przykład nowa bielizna czy rowerki dla dzieci.
Pierwsza zbiórka, którą zrobiliśmy spotkała się z taką odpowiedzią, która przerosła nasze oczekiwania - mówi Karolina Krawczyk – dyrektor Wydziału Partycypacji Społecznej w Urzędzie Miejskim w Ostrowie. - Magazyny mamy pełne. Przyjeżdżają do nas też dary Ostrowian, którzy mieszkają poza granicami kraju i organizują tą pomoc i przesyłają ją do Ostrowa. Więc staramy się nie prosić na razie o tę pomoc, a wiemy też, że to jest projekt długodystansowy i pewnie za jakiś czas ta pomoc będzie potrzebna, kiedy te magazyny opustoszeją.
Sytuacja do łatwych cały czas nie należy. Bo sama pomoc materialna to nie wszystko. Potrzebni są wolontariusze. I tych też jest sporo, ale są momenty, że i ich brakuje. Bo przychodzi zmęczenie, czy po prostu inne obowiązki.
Pomoc jednak się nie kończy. Bo - ostrowianie mają serca na medal!
Od początku wojny na Ukrainie mieszkańcy zapraszają do swoich domów uchodźców.
Mamy takie osoby, które już trzecią rodzinę mają w tej chwili i jej pomagają, więc myślę, że Ostrowianie mają dobre serca, bo ta opieka rzeczywiście jest. Oni dbają żeby dzieci trafiły do szkoły, informują o dodatkowych zajęciach, szukają pracy po znajomych, czasami sami oferują pracę. Także myślę, że bardzo fajnie nam to się sprawdza i pokazuje to, że naprawdę mamy rewelacyjnych mieszkańców - dodaje Karolina Krawczyk.
To gigantyczna pomoc dla uciekających, z ogarniętej wojną Ukrainy, mieszkańców.
Głównym miejscem koordynacji pomocy jest Dom Polsko - Ukraiński w dawnej ostrowskiej "czwórce". Magazyn darów znajduje się w starym kinie Komeda.