Mężczyzna w poniedziałek wytrzeźwiał, ale skory do rozmowy z policjantami nie był.
Nie wyjaśnił powodów swojego zachowania. Usłyszał zarzuty w związku z artykułem 51 Kodeksu Wykroczeń, dotyczącym zakłócania spokoju w miejscu publicznym i awanturowania się, do którego doszło już przed kościołem, podczas zatrzymania. Odpowie także za używanie wulgaryzmów.
Mężczyzna posiadał plastikowy przedmiot imitujący broń, ale była to zwykła atrapa. Co ważne, nie wyjął go, nie doszło do jego użycia.
Mówi Małgorzata Michaś rzecznik policji w Ostrowie Wielkopolskim.
Policja wystąpi teraz do sądu o ukaranie 46 - latka.
Grozi mu areszt, ograniczenie wolności albo grzywna.