Jesteśmy ubezpieczeni więc jeśli mieszkańcy wystąpią do nas to wypłacimy odszkodowania za straty- mówi Andrzej Mazurek, prezes spółki Miejski Zakład Gospodarki Mieszkaniowej. Przyczyna była dość prozaiczna, bo zawiesił się pływak w pompie, która jest umieszczona na studni odwadniającej. Pompa nie zadziałała więc poziom wody wzrósł i zalało piwnice. To prawda, że teren jest podmokły, ale każdy budynek ma sprawny drenaż opaskowy wokół. Byłem z wykonawcą prac obejrzeć jeszcze raz studnie. Doszliśmy do wniosku, że obniżymy poziom wody o jeszcze 20-30 centymetrów, żeby pompy załączały się jeszcze wcześniej. I mam nadzieje, że to przyniesie efekty i zabezpieczy przed powtórką.
Jeszcze w tym roku spółka chce przygotować plany pod budowę dwóch ostatnich na tym osiedlu bloków dla systematycznych.