woda

i

Autor: BŹ Poziom wody w niektórych miejscach przekroczył metr

Ostrów był zalany. Nie ma winnych?

2022-08-25 6:44

W wielu miejscach dokładnie jeszcze widać jakie spustoszenie zrobiła woda. Ostrów powoli „zbiera się” po wtorkowej nawałnicy. Poszkodowani liczą straty. W wyniku ulewy zalane zostały piwnice, garaże czy samochody. Po pierwszym szoku, zaczyna się szukanie winnych. Miasto mówi wprost – to była ekstremalna ulewa!

Jak obliczono, podczas wtorkowej ulewy - w ciągu zaledwie 20 minut spadło 50 litrów wody na m2, z czego 40 litrów to opady punktowe.  To tyle, ile wynosi średni miesięczny opad.

I ten ekstremalny stan szybko przerodził się w małą powódź w mieście. Woda wdarła się m.in. do piwnic w szpitalu przy Limanowskiego, podtopiła Urząd Miejski i Centrum Aktywności Lokalnej. Zalała liczne samochody, garaże, piwnice, a ulice zmieniła w rwące potoki.

Po pierwszym szoku, zaczyna się szukanie winnego. Ale z jego znalezieniem może być kłopot. Miasto mówi wprost – nie dało się tego uniknąć.

Żaden system kanalizacyjny nie byłby w stanie odebrać takiej ilości wody, w tak krótkim czasie. Mieliśmy do czynienia ze ścianą deszczu – mówi Mikołaj Kostka, zastępca prezydent Ostrowa Wielkopolskiego. - Ostatnie inwestycje w budowę infrastruktury wodno-kanalizacyjnej  uchroniły miasto przed wtórnym zalaniem od strony rzeki Ołobok. Ogromną rolę odegrał wczoraj zbiornik retencyjny przy ulicy Torowej, który przyjął wodę z miasta.

Ale czy na pewno?

Opozycja ma inne zdanie.

Radny z PO – Jakub Paduch, jeszcze w momencie ulewy pisał na Facebooku:

Zarybione zbiorniki retencyjne, niedostateczny poziom inwestycji w infrastrukturę wodną, czy betonowanie miasta mają swoje skutki widoczne dziś, jak nigdy. Na Sesji, na której z Wieloletniej Prognozy Finansowej ściągano środki na jeden z kolektorów, władze naszego miasta robiły ze mnie „tego złego,” bo śmiałem ten ruch kwestionować. Pytanie zasadnicze dziś brzmi, gdzie jest prezydent naszego miasta? Czy leci z nami pilot, albo raczej, czy na statku jest jeszcze kapitan? Mam wrażenie, że już dawno odpłynął na swojej szalupie ratunkowej. Czas, by wreszcie w mieście posypały się dymisje odpowiedzialnych za ten pogarszający się stan rzeczy.

Jak podkreślają władze - w Ostrowie jest 8 zbiorników retencyjnych, w tym 3 przy rzece Ołobok. W sumie mogą przyjąć prawie 80 tysięcy metrów sześciennych wody. Podczas tak intensywnych opadów, woda w części, zamiast do kanalizacji trafia do zbiorników retencyjnych.

To jednak nie uchroniło miasta od powodzi. Akcja usuwania skutków nawałnicy trwała ponad dobę. Brało w niej udział 40 jednostek straży pożarnej, blisko 200 strażaków.

Jeszcze w środę zebrał się sztab kryzysowy. Bo woda podniosła też poziom w rzekach na terenie powiatu. Na środę wieczór zapowiadane było kolejne burze i opady, ale - na szczęście – żadnych pogodowych anomalii nie było.

Niemniej sytuacja prosta nie jest i jak mówi wielu – takie „armagedony” będą się pojawiać. Powodów jest wiele. To m.in. zmiany klimatyczne, a także - patrząc bardziej na swoje podwórko – gęsta miejska zabudowa, coraz bardzie zabetonowane ulicy i coraz mniej terenów zielonych. Miasto próbuje ten trend odmienić, ale zanim to przyniesie oczekiwany skutek to można – niestety – spodziewać się jeszcze wielu trudnych chwili i akcji po załamaniu pogody.

Sytuacja na ten moment wydaje się być opanowana i pod kontrolą.

Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Ostrowie przyjmuje już wniosku na wypłatę odszkodowań za starty poniesione w wyniku ulewy.

Zgodnie z prognozą zagrożeń meteorologicznych IMGW burze z gradem mogą wystąpić  jeszcze dziś wieczorem i w nocyz czwartku na piątek.

QUIZ. Co znaczą te angielskie słowa? Zobacz, czy odpowiesz na podchwytliwe pytania!

Pytanie 1 z 10
Barrister to...