Psi behawiorysta to – tak w skrócie – osoba, która pomaga człowiekowi ,,zrozumieć’’ jego psiaka. To specjalista, który zajmuje się terapią wszelkich (niepożądanych) zwierzęcych zachowań. W samym Ostrowie takich psich terapeutów jest kilku. Dziś rozmawiamy z jednym z nich – Klaudią Wawrzyniak.
Ostrowianie coraz częściej korzystają z konsultacji psiego behawiorysty. Te, w ostatnim czasie stały się naprawdę popularne, a specjaliści, którzy się tym zajmują prawie cały czas mają pełen grafik. Jak się jednak okazuje, nie tylko mieszkańcy miasta chętnie sięgają po poradę specjalisty.
Co jest bardzo dobrym sygnałem, ludzie na taką konsultację umawiają się czasami nawet od razu po kupieniu szczeniaka. Robią to po to, żeby go dobrze poprowadzić. I tutaj, chylę czoła i ukłony i oklaski dla tych osób dlatego, że świadome poprowadzenie szczeniaka od pierwszych dni, w domu to jest coś najlepszego, co można dla tego psa zrobić. Świadomość tego, jak go prowadzić, jak go odczytywać , co robić, jak się zachowywać – to jest coś, co naprawdę warto zrobić. (…) Moi klienci to przeróżne osoby – od tych młodszych, po tych starszych, przekrój jest ogromny. I wszystkich charakterów, i wszystkich osobowości. Co cieszy, również ludzie na wsiach ,,otwierają’’ się na tą pracę i wbrew pozorom bardzo często właśnie jeżdżę po takich okolicznych tutaj miejscowościach – mówi Klaudia Wawrzyniak.
Nasze problemy z czworonogami, biorą się niestety najczęściej z tego, że zapominamy, że PIES to PIES.
To, tak naprawdę stricte praca z człowiekiem, z tłumaczeniem tego całego, psiego świata. To tłumaczenie tych wszystkich zachowań, bo my personifikujemy strasznie nasze zwierzęta, uczłowieczamy je. Nadajemy im bardzo dużo ludzkich emocji. Zapominamy, że pies jest psem, jest drapieżnikiem, ma psie potrzeby, które trzeba zrealizować, bo inaczej pojawią się właśnie problemy. (…) Jeśli chodzi o psy, to problemy, z którymi spotykam się najczęściej to wszelkiego rodzaju zachowania agresywne, nadreaktywność, lęki separacyjne i głównie też będą to takie ,,przyziemne’’ kwestie, jak ciągnięcie na smyczy, nieodwoływanie się, czy brak posłuszeństwa - dodaje behawiorystka.
Posiadanie psiaka to zawsze wielka odpowiedzialność i przede wszystkim obowiązek. Dlatego też, warto pamiętać o kilku kwestiach, by naszym czworonogom żyło się z nami lepiej.
Jedna rzecz jest takim must have. Każdy powinien rozróżniać i wiedzieć, czym są sygnały uspokajające. Psia komunikacja dzieli się na sygnały uspokajające, sygnały grożące i gryzienie, czyli mamy taką trzystopniową skalę. I, jak to się dzieje, że pies gryzie? Pies używa sygnałów uspokajających, ale my ich nie widzimy i nawet czasem też, nie wiemy, czym takie sygnały są. Dlatego też ten pies jest zmuszony do użycia sygnału grożenia, bo nie słyszymy tego pierwszego sygnału. Dlatego pies pokazuje zęby, podlatuje do nogawki, warknie, kłapnie zębami. My wtedy dopiero zazwyczaj wiemy, że coś jest nie tak, ale są też i osoby, które nawet tych sygnałów nie respektują. No i wtedy przychodzi ten trzeci etap – gryzienie – mówi Klaudia Wawrzyniak.
Sygnały uspokajające u psów to m.in. odwracanie głowy, ziewanie, oblizywanie nosa, pokazywanie białek oczu, ukłon, stawanie bokiem, czy kładzenie się. To podstawy, które musimy znać.
Posłuchajcie teraz całej rozmowy z psią (zwierzęcą) behawiorystką z Ostrowa – Klaudią Wawrzyniak, która zdradza tajniki swojej profesji ;)