Dziś (20.01) Sąd Okręgowy w Kaliszu, przed którym toczy się proces apelacyjny, wyłączył jawność rozprawy.
Obrońca małżeństwa - mecenas Mateusz Horyza - odmówił komentarza. Wiadomo, że oskarżeni chcą uniewinnienia.
Do chwili prawomocnego zakończenia postępowania oskarżeni powinni być uznawani za niewinnych, zgodnie z zasadą domniemania niewinności, o co uprzejmie państwa proszę. To wszystko jeśli chodzi o komentarz z mojej strony.
Dziś w sądzie nie było oskarżonych. Była dwójka z czwórki pokrzywdzonych, którzy są oskarżycielami posiłkowymi w tej sprawie.
To nie jest dobre wracać do przeszłości. Każdy na naszym miejscu chciałby zamknąć już tą sprawę i zapomnieć. Nie każdy sobie potrafi z tym poradzić. Nie było w rodzinie ciepła bezpieczeństwa. Zamiast tego obelgi i znęcanie się fizyczne nad nami. Liczymy na to, że zostaną oni ukarani. I ten cały koszmar się już zakończy.
Sprawa wyszła na jaw w 2013 roku, kiedy jedno z dzieci poskarżyło się nauczycielce, że boi się wracać do domu, ponieważ jest bite młotkiem po głowie.
Dramat czwórki dzieci miał w sumie trwać cztery lata - od 2009.
Decyzję kaliskiego sądu poznamy za dwa tygodnie.